Cracow Gallery Weekend w magazynie Purpose
„W Krakowie w dniach 24-26 kwietnia będzie miała miejsce czwarta odsłona Cracow Gallery Weekendu. Krakers – czyli krakowski weekend ze sztuką – narodził się w 2012 roku dzięki zaangażowaniu Małgorzaty i Marcina Gołębiewskich, którzy na co dzień zajmują się prowadzeniem galerii Art Agenda Nova. Galeria – wraz z działającą przy niej Fundacją Wschód Sztuki – od początku swojego istnienia skupia się na prezentacji młodej sztuki współczesnej oraz wspieraniu debiutujących artystów. Krakers stanowi z kolei wypadkową zainteresowań Gołębiewskich. Kraków zna ich jako aktywistów, dla których ważna jest animacja lokalnego środowiska artystycznego i działania o charakterze społeczno-artystycznym. Wydarzenia przez nich stworzone – Projekt Miejski, czy odbywający się cyklicznie ArtBoom Festival, ożywiają Kraków z jego nieco zakurzoną przestrzenią miejską, włączając do całego przedsięwzięcia sztukę. Podczas krakowskiego gallery weekendu swoje siły połączą galerie sztuki, instytucje publiczne, fundacje, stowarzyszenia, project room-y oraz różne nieformalne inicjatywy, otwierając swoje drzwi zwiedzającym.
Krakers ma na celu wynalezienie miasta na nowo, otwartego na współczesność, wykorzystującego swoje lokalne atuty, przemawiającego różnymi głosami. W końcu – ma przyczynić się do przełamania bariery między ludźmi a sztuką współczesną. Wydarzenie kieruje swoją uwagę szczególnie na miejsca nieco zapomniane, takie jak prywatne galerie sztuki. A tym w Krakowie jest szczególnie trudno. Jakie są tego przyczyny? Jak mówi Marcin Gołębiewski: Wszyscy wiemy, że Wisła płynie w jednym kierunku, do Warszawy; część z nas wie, że nie zatrzymuje się tam na stałe. Kraków wraz z przejęciem przez Warszawę dominującej pozycji w świecie sztuki, zaczął być postrzegany jako prowincja z całym bagażem negatywnych skojarzeń właściwych temu terminowi. Kiedy mówimy prowincja przybieramy lekceważący ton, myśląc o czymś pokracznym, zacofanym, niezdolnym do produkcji własnych znaczeń, albo produkującym znaczenia wtórne. Centralizacja art worldu poskutkowała tym, że każde miasto nie będące Warszawą – bo przypadek ten nie dotyczy wyłącznie Krakowa – często uważane jest za wypalone pod względem kulturotwórczym.”