Sekcja Laboratorium – zgłoszenia jeszcze tylko do 17.03.2023!

To już ostatni tydzień zgłoszeń do Sekcji Laboratorium: https://bit.ly/3HMdxqY

Arkadiusz Półtorak, jeden z jurorów, ma do przekazania zainteresowanym taki oto manifest dotyczący tegorocznego hasła przewodniego “Art always wins!”:

Al Hansen – happener, performer i autor obrazów, rzeźb oraz kolaży związany z międzynarodowym ruchem Fluxus – przez całe życie hołdował krótkiemu mottu: „Sztuka zawsze zwycięża”. Do tej myśli pozostał przywiązany do grobowej deski, a goście na jego pogrzebie-happeningu w nowojorskim Judson Church Theater zostali obdarowani pamiątkowymi papierosami marki Pall Mall, na których wydrukowano przywołaną sentencję. Znamienny gest pożegnania łatwo skwitować śmiechem jako lekkoduszny dowcip. Jeżeli potraktować go poważnie, nastręcza on jednak poważnych trudności interpretacyjnych. Co miał oznaczać napis na pożegnalnym papierosie? Czy sugerował on – w duchu przepełnionego patosem idealizmu – że sztuka zwycięża nad śmiercią i zapewnia życie wieczne? Czy może przyrównywał sztukę do nałogu, który bierze górę nad słabościami ludzi i bierze ich życia w posiadanie?

Komentując swoje głębokie oddanie dla pracy twórczej, Hansen wyznał niegdyś: „Jestem osobą z klasy robotniczej. Naprawdę lubię pracować, ale staram się powstrzymywać od robienia tylu rzeczy, ile naprawdę bym chciał, jeśli nie ma możliwości, aby je pokazać”. W zdaniach tych daje znać o sobie niejednoznaczny stosunek Hansena do sztuki. Tę traktował on, z jednej strony, jako pochłaniające go w zupełności, „samocelowe” zajęcie, ale też, z drugiej strony, jako zawód – pracę osadzoną w kontekście społecznym, przynoszącą dochód i widzialne publicznie efekty. Dlatego podążając śladami Ala Hansena – i obierając za hasło przewodnie jego motto „Sztuka zawsze zwycięża!” – na tegorocznej edycji KRAKERSa chcielibyśmy pokazać wypowiedzi, które problematyzują ze współczesnej perspektywy etos artysty. Artysta-obsesjonat czy zawodowiec? Twórca kompulsywny, totalny, poświęcający się na ołtarzu sztuki, pozytywista oddany sztuce jako społecznej praxis – czy może zdystansowany ironista-networker? Czy któraś z tych figur oddaje pożądany etos artysty w czasach, w których sztukę często utożsamia się ze zbytkiem lub poddaje instrumentalizacji? Czy sztuka – wyrażająca tak często obsesyjne przywiązanie do życia – może „zwyciężać” w czasie, gdy klęskę ponoszą starania o pokój i sprawiedliwość? Kim są jej emisariusze i emisariuszki? Ciekawią nas odpowiedzi w waszych zgłoszeniach.